Wielu żeglarzy, których mamy okazję spotykać w naszym porcie, podkreśla, że kochają Mazury za to, że można cumować na dziko praktycznie na samym brzegu przy piaszczystych plażach. Choć coraz trudniej znaleźć dziewicze miejsca, nawet w krainie Wielkich Jezior Mazurskich, to nadal miejsc do cumowania na dziko jest bardzo dużo. Mają niewątpliwy urok, dają poczucie wolności i obcowania z naturą. Jednak decydując się na to warto pamiętać o kilku podstawowych zasadach.
W jaki sposób można cumować przy dzikim brzegu?
Manewr cumowania przy brzegu jest zbliżony technicznie do cumowania w porcie. O tyle jednak łatwiejszy, że nie ma wokół gapiów ani innych jachtów, o które można zahaczyć. Zanim zaczniesz podejście warto wysłać na dziób załoganta wyposażonego w bosak lub pagaj, by ten sprawdzał czy istnieje możliwość tarcia o dno czy inne przeszkody oraz czy nie zbliżamy się zbyt blisko gałęzi. Dzięki niewielkiemu zanurzeniu idealnymi jachtami do cumowania na dziko są Antila 24 i Tes 678 BT.
Do brzegu należy podejść powoli, z uniesionym silnikiem. W odległości około 15-20 metrów od brzegu wyrzucamy kotwicę. Należy przy tym cały czas sprawdzać głębokość, jeśli nie jesteś jej pewny możesz wejść do wody i doprowadzić jacht do brzegu. Do cumowania wykorzystaj drugą kotwicę (lub palik do cumowania jachtów, czy też uwiąz dla krów) i wbij ją w ziemię. Linę rufową dostosuj tak by jacht nie zbliżał się do brzegu. Warto też zwrócić uwagę na nieoczywisty fakt: nie wolno cumować do drzew. Większość żeglarzy nie wie o tym, zapomina lub po prostu ignoruje. A to może skończyć się mandatem.
Jak wybrać miejsce?
Bywa, że znalezienie dobrego miejsca trwa dosyć długo, jednak jest to warte zachodu. Przede wszystkim upewnij się, że możesz stanąć w wybranym przez siebie miejscu, ponieważ w niektórych – o nich piszemy niżej – może być to po prostu zabronione, bądź mogą być to tereny prywatne. Złym pomysłem jest też wybór brzegu kamienistego czy obrośniętego korzeniami, cumując przy nim możesz uszkodzić żaglówkę, zdecydowanie lepiej wybrać dno i brzeg pokryty piaskiem – ten co najwyżej uszkodzi powłokę lakierniczą, ale nie wyrządzi większych szkód. Pamiętaj też by nie cumować w trzcinach, które niemal zawsze zamieszkują ptaki.
Gdzie nie wolno cumować?
Nie wszędzie jednak cumowanie na dziko jest dozwolone i wskazane, głównie ze względu na dobro zwierząt. Na przykład na terenie parków narodowych, zdarza się też że na obszarze Natura 2000.
Pamiętaj by nie cumować:
- w trzcinach – to miejsce lęgowe zwierząt
- na terenie parków narodowych i rezerwatów przyrody
- stref ciszy
- na obszarze Natura 2000
Pamiętaj o kulturze w naturze
Inną ważną sprawą jest nasze zachowanie w trakcie cumowania na dziko, a także to co pozostawiamy po sobie na brzegu. Wielu niestety zapomina o tak podstawowych zasadach jak sprzątanie po sobie czy nie wyrzucania butelek w krzaki czy do wody. I tu warto pamiętać o podstawowych zasadach:
- Jeśli rozpalasz ognisko lub grill upewnij się, że w tym miejscu można to robić (może je rozpalać tylko w miejscach do tego wyznaczonych). Palenisko koniecznie dobrze zabezpiecz. Przygotuj również wiadro wody by w razie potrzeby szybko zareagować.
- Korzystaj z drewna wcześniej zakupionego lub gałęzi które leżą na ziemi, nie zrywaj i nie ścinaj drzew.
- Nie łów ryb bez wcześniej nabytego zezwolenia.
- Koniecznie posprzątaj po sobie – mazury to piękna kraina, jeśli jednak nie będziemy o nią wspólnie dbać stanie się wysypiskiem śmieci.
- Wszelkie fekalia zakop, nie przykrywaj ich papierem.
- Nie opróżniaj toalet chemicznych w miejscach do tego nieprzeznaczonych
- Hałas straszy zwierzęta, staraj się go unikać.
Cumowanie na dziko to jedna z największych atrakcji żeglowania po mazurach, by jednak nie stało się to przykrym doświadczeniem warto powyższe rady wziąć sobie do serca i od najmłodszych lat wpajać adeptom żeglarstwa. Jeśli jednak wolisz keję, koniecznie zajrzyj do naszego Portu w Giżycku.